Witam na moim nowym blogu!

7.8.15








Zawartość tego bloga (tak jak poprzedniego), będzie bardzo lalkowa.
Wygląd pewnie jeszcze kilka razy się zmieni, ale na pewno będzie mniej ponury.
 (wybaczcie,  jeśli jakieś zakładki i linki jeszcze nie działają,  ciągle nad tym pracuję ;)
Będzie więcej zdjęć 'z robienia' lalek, takich 'od kuchni', bo 'robienie' to czysta przyjemność i najciekawszy etap pracy nad lakami. Bardzo lubię patrzeć na takie zdjęcia u innych blogowiczów, to może moje też kogoś zainteresują.




Na blogu będą oczywiście  wszystkie moje ulubione lalki:
Tonnera, Matella, Fashion Royalty, plus całkiem liczna reprezentacja gatunku Monster High  (tak, dorobiłam się niezłej kolekcji w międzyczasie ;)

Tak jak poprzednio, będą to lalki przerobione  przeze mnie, według mojego własnego pomysłu.
Sama je przemalowuję, strzygę, czeszę, szyję im ubrania, robię buty, torebki, kapelusze i pióropusze ;)
Czasem nawet dostają jakiś samodzielnie wykonany przeze mnie mebelek.

Jak to bywa przy dużych  zmianach, mam w planach zrobienie porządku w mojej lalkowej kolekcji, wszystkie 'nie chciane' lalki (głównie Barbie, MyScene, przed lub po przerobieniu) wylądują na aukcjach internetowych albo na etsy.
Jak już się ośmielę, to mam zamiar wystawić na sprzedaż kilka zaczętych wcześniej 'kolekcji' ubranek i lalek ooak.

Ufff! duże plany! Przynajmniej jak dla mnie!
Zobaczymy co z tego wyjdzie ;)




Na początek przywitały Was dwie lalki zrobione specjalnie na rozpoczęcie tego bloga.
Bardzo wystrojone i bardzo przejęte ;)




To reprezentantki mojego nowego uzależnienia, albo 'monsterkowego wirusa' jak to nazywają inni.
Nie będę się rozwodzić nad wyjątkowością facemoldów, ani urzekającą pokracznością ciałka, bo o tym już napisano wszystko, kiedy mnie nie było w lalkowym świecie.

Do mojego uzależnienia przyczynił się mój przyjaciel, który zauważył że moje depresyjne dołki i nawracającą niechęć do życia można zagłuszyć nowymi lalkami.
Później odkrył, że najlepszą dawką są trzy, albo cztery lalki aplikowane co jakiś czas.
A ponieważ monsterki były na wyciągnięcie ręki, w każdym supermarkecie... więc... teraz jestem szczęśliwą posiadaczką ponad dwudziestu monsterek i jeszcze większej ilości pomysłów na ich przerobienie :)


Te dwie monsterki są trochę inspirowane filmami z lat 50-tych i 60-tych, które mnie ostatnio zauroczyły.
Fotki zrobiłam im w moich ulubionych 'okolicznościach przyrody', bardzo znanym i dostępnym dla wszystkich miejscu, które odkryłam ostatnio na nowo.
(Jestem bardzo ciekawa, na ilu innych lalkowych blogach już się pojawiło to samo miejsce ;)
















I jeszcze kilka portretów:


























Czy to miejsce nie jest odrobinę magiczne?










Kilka detali ubrania:










Robienie tych zdjęć sprawiło mi niespodziewaną przyjemność...
Mam wrażenie, że w końcu udało mi się nawet umieścić je na pewnym znanym obrazie...








Żeby nie psuć wyjątkowego nastroju, wszystkie fotki 'od kuchni' wrzucę w następnym poście.
Do zobaczenia!
I zapraszam ponownie :)


You Might Also Like

11 comments

  1. Cieszę się, że wróciłaś! Twoje prace są niesamowite! Cierpliwe czekanie i zaglądanie na Twojego poprzedniego bloga dało rezultat :) Doczekałam się powrotu :) Trzymam kciuki za realizację Twoich planów i już się cieszę na zdjęcia z "panelu roboczego"! również lubię oglądać ujęcia z tego najbardziej interesującego i właściwie sprawiającego największą radość osobie tworzącej etapu.
    Sama mam dużo planów związanych z lalkami, ale praca zawodowa niestety rzadko mi na ich realizację pozwala :( nie mniej staram się i choć zrobiłam sobie ostatnio również przerwę jak Ty, to również powróciłam z entuzjazmem, nowymi pomysłami oraz nadzieją na ich realizację.
    Będę śledzić Twoje informacje o sprzedaży, bo chętnie przygarnęłabym lalkę, która wyszła spod Twych rąk!
    W tym powitalnym poście swą subtelnością i urodą zachwyciła mnie Venus! Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, jej bladolica koleżanka (zdaje się, że Frankie) jest równie urocza, ale już nie ma tej siły przyciągania co Venus <3
    Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Twoje plany! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za taki miły pierwszy komentarz :)
      I gratuluję spostrzegawczości: rozpoznałaś obie panny bezbłędnie! Ja chyba nie mam faworytki, ale co się dziwić, w końcu sama je zrobiłam ;)
      Też trzymam kciuki żebyś miała dużo wolnego czasu na realizację swoich pomysłów!

      Usuń
  2. Ja również ciesze się, że wróciłaś! Twoje twory są tak precyzyjnie i fantastycznie wykonane, że zawsze z przyjemnością na nie patrzę!
    Te dwie panny od razu mnie zauroczyły, w takim miejscu jak to (które jest magiczne, to prawda!) wyglądają jak takie leśne wróżki, tylko brak im skrzydełek :D
    Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na baaaardzo długo, więc życzę wytrwałości ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Nie chcę za dużo zdradzać, ale jeśli lubisz takie wróżkopodobne stworzenia, to niedługo pojawi się na moim blogu cała ich gromadka :)

      Usuń
  3. Oj, jak fajnie, że wróciłaś. Cieszę się niezmiernie ... Bardzo jestem ciekawa Twoich nowych pomysłów i jak ten blog będzie wyglądał. Nie wiem, czy Ci pisałam, ale zachwycam się Twoimi stylizacjami. W Twoim wydaniu nawet Monsterki zaczynają wyglądać fascynująco.
    Jak wrócę z wypoczynku, to się skontaktuję, oczywiście w sprawie lalek.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też Cię serdecznie pozdrawiam! I dziękuję za miłe słowa :-)

      Usuń
  4. cudownie - witam z całego serca -
    brakowało mi i wrażliwości ujęć
    i niesamowitej inwencji lalkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziewczęta wspaniałe - kreacje zwiewne niczym zefirek,
    fryzury kobiece a pysiałki - nie do zapomnienia!
    dobrze, że Przyjaciel znalazł antidotum rychło w czas :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) A siła lecznicza zamknięta w małym kawałku plastiku z główką, dwiema rączkami i dwiema nóżkami, jest zrozumiała tylko dla nielicznych ;-)

      Usuń
  6. Miło, że wróciłaś! :)
    Piękne repainty, śliczne sukienki- czekam na więcej !

    OdpowiedzUsuń

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images